Magda Atkins

Magda Atkins – ukończyła Akademie Sztuk Pięknych w Poznaniu. Zainteresowanie sztuką wizażu pochodzi z inspiracji malarstwem, gdzie” każdą twarz traktuję jako czyste płótno, na którym należy namalować piękny obraz”. Przez 10 lat przebywała w Londynie, gdzie ukończyła Akademie Wizażu w Westminster College. Przez wiele lat pracowała w światowej mekce sztuki i mody Harrods. Ma na swoim koncie współpracę z czołowymi gwiazdami świata mody i filmu m.in. z Madonną, Joan Collins, Victorią Beckham, Penny Lancaster i Rodem Stewartem, Liz Harley i wielu innymi.. Od kilku lat przebywa w Polsce pracując, dla najlepszych magazynów mody, agencji reklamowych i fotograficznych.

WYSTAWY

1997-wystawa malarstwa w Londynie w Clapham Gallery

1998-wystawa prac w Galerii Hades w Lublinie

1999-2003- udział w targach sztuki w Londynie i Miami , gdzie była reprezentowana przez Vernissage Gallery

2004- wystawa w Saint Nicholas House w Paryżu

2007- wystawa w Galerii Joahua Tree w USA

2020-wystawa w Muzeum Podróżników im. Tony`ego Halika w Toruniu

2021-wystawa malarstwa połączonego z tokenami NFT w Centrum Koneser



„ O malarstwie Magdy „


Bogactwo barwy i ornamentu są, tym co uderza w pierwszym kontakcie z pracami Magdy. W emocjonalnej sile działania kolorem i wzorach fakturowo wydobywanych wydobywanych z płaszczyzny obrazu znalazła ona malarski środek ekspresji. Jej portrety i martwe natury stanowią zwarta całość posiadające bliskowschodnie reminesencje. Łączą w sobie powagę z przepychem i ornamentem tak charakterystyczną dla tych kultur. Źródła poszukiwań i inspiracji można odnaleźć w malarstwie końca ubiegłego wieku i początku naszego wieku., w twórczości Henri Matisse’a Paula Gauguina. Czyż do dekoracyjnych dekoracyjnych płaszczyznowo traktowanych martwych natur nie można odnaleźć fragmentu „ Zapisek malarza” H. Matisse’a: „ Dążę do równowagi i czystości, do sztuki, która nie sieje trwogami ani zamętu: aby strudzony , znękany i osaczony człowiek mógł przez moimi obrazami zaznać odrobinę ciszy i spokoju’. Stoją one na granicy abstrakcji ornamentalnej gdzie intelekt jest mało ważny i pozostaje czysto sensoryczny odbiór.

Kobiety z portretów zatrzymane w posagowym trwaniu tkwią w głębokim zamyśleniu – zapatrzeniu. Traktowane płaszczyznowo, wyobcowane są zawsze w otoczeniu dekoracyjnej tkaniny. Na swój sposób łączy je charakterologiczno – formalna nić z bohaterami outsidera Gaugina.

Tym, co mocno uderza w pracach Magdy jest ich duża malarskość. Interesujące jest w jaki sposób wykorzysta ona dotychczasowe poszukiwania? 

Ela Kołowska

Po stu latach od sformułowania przez młodego Maurice’a Denisa słynnej definicji obrazu „ obraz zanim stanie się koniem bitewnym, nagą kobietą lub jakąkolwiek inną anegdotą, jest przede wszystkim powierzchnią płaską, pokrytą farbami w określonym porządku ” wciąż nie traci ona swej aktualności. W malarstwie Magdy nie znajdziemy konia czy nagiej damy, ale postimpresjonistyczna tradycja z Gauguinem i Matissem w tle zdaje się być artystycznym rodowodem tych poszukiwań. Ucztą dla oka są te wzorzyste tkaniny, wschodnie kobierce pełne żywych barw; to przykłady dobrego opanowania rzemiosła. Często jest to olśniewający koloryt z dominantą fioletów lub czerwieni, pokaz prawdziwie arabeskowej zwinności. W licznych portretach kobiecych jedność płaskiej kompozycji łamie wystudiowana, sukcesywnie modelowana bryła głowy. Nie rezygnuje autorka całkowicie z trzeciego wymiaru również tam, gdzie pokazuje całą postać, pełną majestatatu i niewinności, która przypomina szlachetną stabilność portretów kobiecych Gauguina.

Na wystawie znajdziemy kilka prac o odmiennym charakterze. Zgeome-tryzowane abstrakcje o ciemnym kolorycie, słusznym formacie i zróżnicowanej fakturze oraz szybko i pewnie „kreślone” malarskie szkice, chociaż już nie tak zdecydowane w wyrazie, stanowią ciekawy kontrapunkt dla całości.

Piotr Majewski

Właściwie można by powiedzieć, że mamy do czynienia z malarstwem „archaicznym” bo bliskim koloryzmowi, czyli tendencji, o której od czasu pojawienia się obrazów Pollocka czy happeningów Beuysa, Kaprowa a później całej lawiny performance i instalacji, można już było mówić jak o zamierzchłej, akademickiej.

Można też na to malarstwo spojrzeć z innej strony – wykrystalizowało się w takiej formie w trakcie studiów w Poznaniu, a więc ośrodku, który jest jednym z silniej szych promujących sztukę zdecydowanie współczesną, w której coraz rzadziej obraz, a tym bardziej obraz przedstawiający jest efektem pracy artysty.

Malarstwo to jest więc w jakiś sposób ewenementem.

Czy jest to siła świadomości artystycznej Magdy, wyraz jej indywidualności, czy za jakiś czas stanie się tylko ogniwem w łańcuchu ewolucji jej sztuki? Trudno w tej chwili wydawać ostateczny osąd. Jest to przecież początek peregrynacji artystycznej autorki.

Co takiego jest w „szmatkach” z orientalnymi wzorami i autoportretach, czasem zdeformowanych, z nieruchomo utkwionym w dal spojrzeniem – spojrzeniem jakby „nie widzącym”…?

Dla mnie jest w tym niezłe malarstwo, czyli coś co niezależne od czasu i kontekstu artystycznego ma dla mnie ogromną wartość i coś jeszcze – coś co właśnie w owym „niewidzącym” spojrzeniu postaci każdy odczyta na swój sposób.

Ernest